Pierwsza wizyta
w gabinecie jest dość długa i trudna zarówno dla dziecka, jego rodziców oraz dla
mnie jako terapeuty. Chciałabym wam opowiedzieć o tym jak ona wygląda, żeby po
przyjściu do gabinetu nie była ona dla was- Rodziców taka straszna, żebyście
wiedzieli co was czeka po kolei.
Trudna jest dla rodziców jest
dlatego, ponieważ przychodzą oni pierwszy raz z czymś co ich niepokoi u
swojej pociechy. Jest dużo do wysłuchania i zapamiętania, a później przeniesienia zaleceń do
domu na dziecko. Jest to nowa sytuacja dla Bobasa- nowe pomieszczenie i
zupełnie obca osoba nad nim pochyla się nad nim, dużo mówi, przewraca, testuje-
niekoniecznie maleństwo musi to akceptować. Trudna jest dla terapeuty dlatego,
ponieważ jest dużo do zrobienia na starcie: testowanie, instruktaż oraz dokładne
wytłumaczenie jak dane ćwiczenia mają być wykonane, tak żeby rodzic
widział sens tych ćwiczeń.
Jak się przygotować na wizytę? Co zabrać
ze sobą?
1. Książeczkę zdrowia dziecka
oraz jeśli są jakiekolwiek opinie od lekarza
czy wypisy ze szpitala.
2. PESEL dziecka oraz PESEL rodzica lub opiekuna.
3. Pieluszkę lub kocyk, na
którym dziecko będzie mogło być rozebrane coś swojego co będzie dawało poczucie
bezpieczeństwa niemowlakowi oraz
4. dziecko, które powinno być
ubrane w wygodne do zakładania ciuszki. Na pierwszej wizycie dziecko
jest rozbierane do pieluszki. Natomiast na kolejnych wizytach proszę, aby
dziecko miało na sobie body dopasowane rozmiarowo- ani za duże ani za
małe.
Jeśli wiesz, że jednak nie przyjdziesz na wizytę- PROSZĘ- koniecznie poinformuj mnie u tym jak najwcześniej. Ja szanuję twój czas umawiając cię na konkretną godzinę, to ty uszanuj mój czas. Mogę umówić kogoś innego na twoje miejsce.
Pierwsza wizyta je najdłuższa ze
wszystkich wizyt trwa pełną godzinę i podzielona jest przeze mnie na kilka
części.
1. Dokumentacja. Prowadzenie
dokumentacji jest moim obowiązkiem. Bez wypełnienia formularzy z odpowiednimi
danymi, bez pisemnej zgody rodzica na rehabilitację oraz bez wypełnienia przez
niego formularza RODO nie mogę dotknąć dziecka. W tym czasie kiedy ja tworzę kartę badań, dziecko jest
rozbierane przez mamę do pieluszki.
2. Oglądanie i
testowanie dziecka przeze mnie. To daje mi obraz, jaki jest problem u danego
niemowlaka. Sam sposób leżenia dziecka na plecach, na brzuchu oraz aktywność
ruchowa w tych pozycjach mówią mi o jego wzorcach ruchowych jeszcze bez
dotykania dziecka. Swoboda ruchu lub jej ograniczenia podczas zginania i
prostowania rączek jak i nóżek, mówią mi jakie jest napięcie mięśniowe oraz w jaki
sposób rozkłada się ono na ciele dziecka. Testowanie odruchów, które są takie
same u każdego zdrowego dziecka w odpowiednim wieku- to kolejna rzecz, która
mówi mi czy są one prawidłowe czy nie. Reakcje dziecka- to odpowiednia
odpowiedź na pewien bodziec- mówią mi jak można je poprawić, żeby była jak najbardziej
prawidłowa.
3. Rozmowa z
rodzicami. Pytam się ich dopiero teraz -dlaczego przyszli oraz co ich niepokoi? Po
wysłuchaniu wszystkich obaw przychodzi maja kolei... opowiadam co myślę o wzorcach ruchowych i napięciu małego pacjenta.
Opisuję moje obserwacje, które widzę tu i teraz. Jestem świadoma, że nie zawsze
bobas pokaże mi wszystko na co go stać. Dlatego rozmowa jest ważna, żeby dopytać
rodziców jeśli mam niepewność jak w domu reaguje dziecko w danej pozycji.
Nagrywanie krótkich filmików w warunkach domowych mogą pomóc w określeniu
dokładnie tego o co rodzicom chodzi.
4. Instruktaż
ćwiczeń. Ćwiczenia u wielu niemowląt powtarzają się. Uczę i dokładnie tłumaczę jak
wykonywać najłatwiejsze ćwiczeniach, ale jednocześnie to one są najważniejsze. U niemowlaka na starcie normalizujemy napięcie mięśniowe,
dopiero później wzmacniamy mięśnie na prawidłowo rozłożonym napięciu na całym
ciele. Wtedy wpływamy ma prawidłowe wzorce. Nie da się tego pominąć.
5. Pokazuję w
jaki sposób ćwiczenia można wpleść w pielęgnację dziecka np. podczas
ubierania, rozbierania czy przewijania. To są czynności, które w ciągu dnia
powtarzamy wiele razy, więc ćwiczenia można, a wręcz powinno się łączyć z nimi.
6. Pokazuję prawidłowe
noszenie dziecka. Dzieci są noszone dosyć dużo w ciągu dnia. To jest bardzo
ważne, żeby robić to tak, aby dziecko miało jak najwięcej korzyści.
7. Pytania od
rodziców i odpowiedzi na nie. Dlaczego dopiero na koniec? Sami widzicie, że
jest dużo do zrobienia, pokazania i wytłumaczenia. Wiele pytań, które rodzą wam
się w głowie z czasem trwania wizyty dostają odpowiedź bez zadania ich na
głos. Więc proszę poczekać z pytaniami na koniec, żebym mogła po kolei punkt po
punkcie realizować wizytę. Pytania zadawane w trakcie wybijają mnie z rytmu, a
nie chciałabym niczego pominąć.
Najczęściej zadawane pytania, na które już
teraz mogę odpowiedzieć…
- Czy dziecko to boli? - Gwarantuję, że nic nie boli z tych rzeczy, które robię na twoim dziecku podczas pierwszej wizyty. Ogólnie są dwa ćwiczenia, które nie są przyjemne dla dzidzi, jednak stosuję je jeśli jest taka potrzeba , ponieważ są bardzo skuteczne. Zanim je zrobię poinformuję cię o tym, nie musisz się na nie zgadzać.
- Dlaczego on płacze?- Podczas rozluźniania dziecka, czuje on zmianę jaka zachodzi w jego ciele. Jednak dzieci nie wiedzą czy to jest zmiana na lepsze, czy gorsze, one po prostu nie lubią zmian, bronią się przed nimi. Wolą zostać w takim napięciu, jakie mają czyli jakie znają mimo, że ogólnie powoduje ono u niego niepokój i utrwala nieprawidłowe wzorce podczas całej doby. Jednak, jeśli damy czas na zadomowienie się rozluźnienia, niemowlę samo się uspokoi i zaakceptuje to rozluźnienie, które my będziemy mu proponować. Wielokrotnie na wizycie dzieci uspokajają się bez brania na ręce.
- Czy dziecko to boli? - Gwarantuję, że nic nie boli z tych rzeczy, które robię na twoim dziecku podczas pierwszej wizyty. Ogólnie są dwa ćwiczenia, które nie są przyjemne dla dzidzi, jednak stosuję je jeśli jest taka potrzeba , ponieważ są bardzo skuteczne. Zanim je zrobię poinformuję cię o tym, nie musisz się na nie zgadzać.
- Dlaczego on płacze?- Podczas rozluźniania dziecka, czuje on zmianę jaka zachodzi w jego ciele. Jednak dzieci nie wiedzą czy to jest zmiana na lepsze, czy gorsze, one po prostu nie lubią zmian, bronią się przed nimi. Wolą zostać w takim napięciu, jakie mają czyli jakie znają mimo, że ogólnie powoduje ono u niego niepokój i utrwala nieprawidłowe wzorce podczas całej doby. Jednak, jeśli damy czas na zadomowienie się rozluźnienia, niemowlę samo się uspokoi i zaakceptuje to rozluźnienie, które my będziemy mu proponować. Wielokrotnie na wizycie dzieci uspokajają się bez brania na ręce.
- Czy problem
jest poważny?- Testy które wykonuję na początku wizyty mówią mi czy dziecko
jest z problemem neurologicznym czy nie. Jeśli wychodzi, że tak- to jest to
poważny problem. Jednak ja nie stawiam diagnozy, nie jestem do tego
kompetentna. Zalecam wizytę u neurologa. Trzeba liczyć się z tym, że
rehabilitacja w gabinecie będzie częstsza i dłuższa, ale to dlatego żeby szybciej
wyprowadzić dziecko wykorzystując plastyczność mózgu, która największa jest w
pierwszym roku życia. Natomiast jeśli odruchy nie wskazują na wyżej opisany
problem czyli dziecko nie jest neurologiczne wtedy nie jest to poważny problem,
ale trzeba dziecko wyrównać, mówimy tu, że stymulujemy rozwój dziecka i to
potrwa w czasie krócej.
- Jaka jest przyczyna?
Skąd się to wzięło?- Nie wiem. Odpowiedź na to pytanie nie powinno paść z moich
ust. To jest temat do rozmowy z lekarzem, który zna przebieg ciąży i porodu. Na
pierwszej wizycie nie oczekujcie ode mnie dokładnego analizowania tych rzeczy i
gotowych odpowiedzi na już.
- Jak często mamy
przychodzić do pani?- To jest ważne
pytanie. Częstotliwość wizyt dobieram indywidualnie do dziecka i jego potrzeby.
Czasem jest to wizyta 1x w tygodniu, czasem 2x. Czasem przez pierwsze tygodnie
wizyty są częstsze, potem rzadsze. Ustalam to z rodzicami. Nie mam w naturze
naciągania czyli umawiania dziecka częściej niż jest to mu potrzebne. Dla mnie
zawsze liczy się dobro dziecka. Tu chodzi o to żeby jak najszybciej pozbyć się
problemu.
- Jak długo
potrwa rehabilitacja?- Tak długo jak będzie taka potrzeba. Nie odpowiem na to
pytanie dokładnie na pierwszej wizycie.
- Dlaczego
pani doktor powiedziała….?- Nie wiem. Nie jestem tą panią i nie wiem co ona
miała na myśli. Jak również nie wiem jak zachowywało się dziecko w momencie
wizyty u pani doktor i co sobą zademonstrowało. Nie neguję tego co rodzice
usłyszeli od lekarzy, nie neguję lekarzy. Lekarze są nade mną. Ja opowiadam o
dziecku to co widzę tu i teraz. Może to się różnić od tego co zostało
powiedziane przez lekarza. Jednak często pokrywa się opinia moja i lekarza
rodzinnego czy neurologa.
- Mogliśmy
przyjść wcześniej, prawda?- Jeśli cokolwiek niepokoi rodziców u dziecka ważne
jest żeby przyjść jak najwcześniej w myśl zasady IM SZYBCIEJ ROZPOCZĘTA
REHABILITACJA TYM SZYBCIEJ POZBYWAMY SIĘ PROBLEMU, bo problem jest świeży. Im
dłużej zwlekamy z wizytą u fizjoterapeuty tym dłużej problem się utrwala.
Często czekacie z pierwszą wizytą, aż dziecko skończy 3 miesiące. Tak, to jest
dobry wiek na rozpoczęcie rehabilitacji. Natomiast jeśli widzicie u dziecka
choć jeden objaw lub dolegliwość, które wymienię: dziecko płacze z powodu wzdęć, ma kolki, jest
sztywnawe, niespokojne lub preferuje odwrócenie głowy na jedną stronę i tył
głowy zaczyna się spłaszczać, to nie czekajcie do 3mż. Trzeba ingerować jak
najszybciej, a można pomóc już w tym momencie. Natomiast jeśli przyszliście później
niż piszę- ja nie będę wzbudzać w was wyrzutów sumienia. Ważne jest to, że w
ogóle przyszliście i należy się skupić
na tym co można zrobić tu i teraz. Nikt z nas nie potrafi zmienić przeszłości,
więc po co się obwiniać, trzeba się wziąć do roboty i tyle.
Wiele razy rodzice podczas pierwszej wizyty pytali mnie czy mam jakiś schemat , żeby oni jeszcze to wszystko
mogli przeczytać, przeanalizować na spokojnie w domu. Dlatego teraz postaram
się takie gotowce stworzyć.
mgr Katarzyna
Bruska- Bartoszek
Drodzy Rodzice!
OdpowiedzUsuńZ całego serca proszę o informację o ewentualnej rezygnacji z wizyty nie później niż 24h przed wizytą. Jeśli tak nie zrobicie, proszę liczyć się z poniesieniem pełnych kosztów "pustej" wizyty. Na wasze miejsce mogę umówić inne potrzebujące pomocy dziecko, jednak muszę mieć na to odpowiednią ilość czasu.
Jeśli jesteś w drodze i wiesz, że się spóźnisz poinformuj mnie o tym. Jednak staraj się wyjść z domu odpowiednio wcześnie, aby dotrzeć na miejsce o odpowiedniej porze.
Weź ze sobą ulubione zabawki twojej pociechy. Podczas pandemii swoje "zabawiacze" musieliśmy pochować.
Kasia Bartoszek
Pięknie Pani to wszystko opisała ❤️ jako mama Pani byłego pacjenta - Bartka :) - uważam,że wkłada Pani wszystko co najlepsze w swoją pracę. Potrafi Pani udowodnić ,że pomimo trudu i różnych przeszkód można naprawdę osiągnąć wszystko ♥️ dziękuję i pozdrawiam Panią serdecznie.
OdpowiedzUsuń