sobota, 2 stycznia 2021

ROTO- nasz nowy domownik!

Dzień 30.12.2020r- jest jednym z najszczęśliwszych dni w naszym życiu! Jestem mega dumna z moich dzieci oraz z decyzji jaką podjęliśmy. Od tego dnia nasz dom ma nowego domownika. Ma cztery łapy, 22 kg żywej wagi, 11 lat.



Dzień pierwszy. Została podjęta decyzja i ugięcie się pod pragnieniem dzieciaków o chęci posiadania psa. Dobra, ale pod warunkiem, że nie bierzemy pod uwagę pięknego, rasowego szczeniaczka, tylko psa ze schroniska, którego nikt nie chce. Dzieci na to chórem krzyczą: "TAK!!! Uratujemy pieska!!".



Dzień drugi. Wizyta w schronisku i wytypowanie przez panią Karolinę, którą pierwszy raz na oczy widzimy, pieska, który wg niej najbardziej zasługuje na nowy dom. Warunek- ma być łagodny, wiek nie ma znaczenia, ani wielkość, ani jego uroda czy zdrowie. Wzięliśmy na spacer ROTO, psa, który od 7 lat mieszka w schronisku i nikt go nie chce. Ja i moje dzieci w trakcie spaceru byliśmy pewni, że to jest ten pies. Ten pysk nas zauroczył. wyczytałam w nim " Jest mi wszystko jedno, przyjmuję i akceptuję to co mam i gdzie jestem."


    Trzeci dzień. Nieprzespana noc z podekstytowania, odebranie psa, podpisanie umowy, no i mamy GO! No tak, tylko, że on nie chce wsiąść do samochodu- nigdy nim nie jechał. Pierwsza wizyta w salonie pielęgnacji psów- Psi Patrol- gorąco polecam! Piesek grzecznie zniósł wszystkie zabiegi pielęgnacyjno-fryzjerskie. Teraz lśni jego sieść. Potem pojechaliśmy do domu- nie chciał wejść, bał się. Następnie wizyta u weterynarza na przegląd i po radę. Dziękuję Panu Adamowi Szubertowi za wizytę w przychodni weterynaryjnej "Labek" od zaraz! 

    I tak... wyszorowany, odrobaczony, odpchlony jest z nami. Nic tylko kochać Musimy się siebie nauczyć i poznać nawzajem. Teraz uśmiechnięty pysk chodzi za nami cały czas, chętnie wsiada do auta, jest milusi.
    Właśnie tak zakończyliśmy podobno beznadziejny rok 2020, który dla nas stał się nagle wyjątkowy.
Piszę to wszystko, żeby zachęcić innych ludzi, którzy chcieliby zrobić coś dobrego, a nie mają pomysłu. Jestem pewna, że warto jest pomagać! Jeśli choć jedna osoba przeczyta to i zrobi to samo, będę jeszcze bardziej szczęśliwa. Warto jest pisać takie historie, bo warto jest promować dobro.



Zobaczcie tego Słodziaka! Przecież on jest piękny! Naprawdę nie rozumiem dlaczego nikt go nie chciał. Jednak Karolina, jego opiekunka wytłumaczyła mi to. On nigdy nie szczekał, nie ubiegał o uwagę, zawsze chował się do budy i tam siedział. Teraz mogę powiedzieć, że czekał za nami. Właśnie fakt, że się schował przed pierwszym spacerem wzbudził we mnie empatię to tego pieska. Gdy wyszedł, moje pierwsze słowa: " Ale on wypasiony".

No cóż Wychodzi z pieska mały łobuz. Pod chwilową naszą nieobecność zjadł cały pasztet, który leżał na stole w kuchni. Pogardził bułką i gziką. Wszystko było zrzucone na podłogę, a pasztet zniknął I to nie byle jaki pasztet, sama go robiłam. Był naprawdę PYSZNY!

 

    Jest z nami dopiero 3 dni, a my nie wierzymy w to, bo czujemy jakby był od zawsze. Upatrzył sobie ulubienicę- moją córkę, której nie opuszcza na krok, co jej absolutnie nie przeszkadza. Przede mną zaczął czuć respekt, bo to ja wyznaczam mu pewne granice- co wolno, a co nie. Jest bardzo usłuchany- rozumie komendy " NIE WOLNO", " ZOSTAŃ", czy " WYJDŹ". Jest bardzo spokojny i łagodny , taki milusiński. Bardzo przyjemnie się go głaska, bo ma grubą, ale mięciutką sierść, cała lśni. Jego uszka są cały czas w górze, a pyszczek uśmiechnięty. Nie oczekuje od nas wiele, widać, że jest wdzięczny. To my, sami z siebie chcemy go rozpieścić. Uwielbia spacery, nawet bardzo długie, bez problemu chodzi przy nodze, nie ciągnie. Na szczekające psy zza płotu nie zwraca uwagi, nie zaczepia ich, nie odszczekuje. Roto nie boi się hałasu, fajerwerki nie robią na nim żadnego wrażenia. Podejrzewam problem ze słuchem. Jego zdrowie trzeba podreperować, jednak wcale ani mnie, ani dzieciaków to nie zraża. Zdecydowanie wtopił się w naszą rodzinkę.

    W Nowym Roku 2021 życzę Tobie, żebyś dał sobie PRZESTRZEŃ, by dowiedzieć się czego naprawdę pragniesz... żebyś ZAAKCEPTOWAŁ fakt,  że czasem się mylisz i popełniasz błędy...żebyś znalazł w sobie SIŁĘ, by zmienić to to potrzebuje zmiany... żebyś podążał tam, gdzie Twoje SERCE pragnie zmierzać... żebyś znalazł w sobie DOBRO i obdarowywał nim... żebyś RADOŚĆ zawsze towarzyszyła w Twojej podróży...żebyś pielęgnował w sobie MIŁOŚĆ i rosła... ale przede wszystkim żeby Cię ZDROWIE nie opuszczało!

 

                                                                    Katarzyna Bruska- Bartoszek




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz