Oto mali bohaterowie:
1. Hania- 7 m.ż, urodzona o czasie siłami natury, bez problemów, 10
punktów Apgar. Hania jest dużym dzieckiem, a przy tym leniwym. Mimo, że ma już
7 miesięcy nie lubi leżeć na brzuchu. Nigdy nie lubiła leżeć w tej pozycji.
Położona na brzuchu od razu przewraca się na plecy, a jeśli próbuje się ją
przytrzymać odgina się głową do tyłu, robi wszystko żeby znaleźć się na
plecach. Hania posadzona siedzi , ale nie ma opcji żeby oparła się na rękach. W
leżeniu na brzuchu przy prowadzonym pełzaniu nie pomaga, nie unosi głowy do
góry. Postawiona na czworakach opuszcza głowę co za tym idzie nie blokuje, nie
obciąża rąk. Brak naprzemienności. Utrzymanie pozycji czworaczej stało się dla
Hani nie możliwe.
PRZYCZYNA - brak STOS- u.
2. Alicja- 12 m.ż, urodzona w 33 t.c, waga ur.1500g, 7 punktów Apgar. Ma siostrę bliźniaczkę, która już dawno
biega.
Alicja sama siedzi, sama się
obraca. Nie pełza, nie raczkuje, ma osłabioną siłę mięśniową szyi i brzucha,
brak reakcji głowy na ciało, brak naprzemienności. Reakcje podobne jak u Hani
przy próbie wspomaganego pełzania i raczkowania. Przy czym Alicja bardzo często
odchyla głowę do tyłu z dużą siłą- nie wiem czy robi to specjalnie czy nie
panuje nad nią.
Tu również między innymi trzeba
wypracować STOS.
3. Wiktor- 14 m.ż, urodzony o czasie siłami natury bez problemu, 10
punktów Apgar. Dziecko samodzielnie chodzące. Rodzice przyszli zaniepokojeni z powodu
skrzywienia kręgosłupa. Kręgosłup wygięty w literkę C, plus widoczna asymetria
łopatek podsunęła mi kilka pytań dla rodziców. Czy dziecko było sadzane? Czy
Wiktor raczkował? Od kiedy chodzi sam? Czy potrafi sam wstać i sam usiąść?
Odpowiedzi rodziców były następujące: siedział szybko- już w 5 m.ż był sadzany
w narożniku lub obstawiony poduszkami, nie pełzał, nie raczkował, był stawiany w wieku 7
miesięcy, a prowadzony w wieku 9 m.ż. W tym momencie dziecko do wstania
potrzebuje pomocy, z pozycji siedzącej sam nie wstanie , a ze stania nie
potrafi usiąść. W dalszym badaniu wyszło, że chłopiec ma totalny brak
naprzemienności, nie potrafi utrzymać się w pozycji czworaczej- nie chce
obciążać rąk i nie umie utrzymać w tej
pozycji głowy w górze.
Tu przyczyną wydawałoby się tak
szybkiego rozwoju dziecka- w sensie takim ,że zaczęło szybko chodzić- było
pominięcie kolejności umiejętności w danym etapie życia dziecka. Przez to, że
rodzicom zależało, żeby dziecko "już siedziało", a potem miało "
już chodzić", Wiktor nie ma wypracowanego odruchu obronnego, zresztą po co
mu, jak jest cały czas w razie czego łapany czy wyręczany przez kogoś. Tu
również nie miał szans wypracować się STOS.
Co to jest STOS?
Jest to SYMETRYCZNY TONICZNY ODRUCH SZYJNY. Pojawia się w 6 m.ż, a integruje się z układem ruchowym ciała w 10 m.ż. STOS umożliwia niemowlętom przyjęcie pozycji czworaczej i ułatwia raczkowanie ruchem naprzemiennym. Podczas raczkowania obie półkule mózgu pracują i wytwarzają połączenia nerwowe między sobą. STOS jest widoczny u dziecka gdy jak podniesie głowę- prostują się ręce, a co za tym idzie ręce są gotowe do przyjęcia ciężaru ciała. Gdy głowa jest skierowana do dołu, ręce się zginają- wtedy dziecko "kładzie się na rękach". STOS jest odruchem posturalnym, dlatego umożliwia wykształcenie mechanizmów "uspokojenia organizmu"- czyli utrzymanie dziecka w pozycji czworaczej. Dzięki temu rozwijamy również percepcję wzrokową i słuchową dziecka, ponieważ w tej pozycji dziecko widzi więcej i inaczej odbiera obrazy i przetwarza je niż z pozycji leżącej.
Jest to SYMETRYCZNY TONICZNY ODRUCH SZYJNY. Pojawia się w 6 m.ż, a integruje się z układem ruchowym ciała w 10 m.ż. STOS umożliwia niemowlętom przyjęcie pozycji czworaczej i ułatwia raczkowanie ruchem naprzemiennym. Podczas raczkowania obie półkule mózgu pracują i wytwarzają połączenia nerwowe między sobą. STOS jest widoczny u dziecka gdy jak podniesie głowę- prostują się ręce, a co za tym idzie ręce są gotowe do przyjęcia ciężaru ciała. Gdy głowa jest skierowana do dołu, ręce się zginają- wtedy dziecko "kładzie się na rękach". STOS jest odruchem posturalnym, dlatego umożliwia wykształcenie mechanizmów "uspokojenia organizmu"- czyli utrzymanie dziecka w pozycji czworaczej. Dzięki temu rozwijamy również percepcję wzrokową i słuchową dziecka, ponieważ w tej pozycji dziecko widzi więcej i inaczej odbiera obrazy i przetwarza je niż z pozycji leżącej.
Jeśli nie ma STOS-u trudno jest
dziecku utrzymać pozycję czworaczą, a co dopiero raczkowanie .
Dlaczego wybrałam opis tej trójki dzieci? Ponieważ
cała trójka ma wspólny punkt: u wszystkich dzieci trzeba wypracować STOS.
Nasuwa się pytanie dlaczego u tych
dzieci nie ma STOS-u, skoro jest to odruch wrodzony, który powinien się pojawić
u każdego dziecka w odpowiednim momencie.? Tak- to prawda- powinien się
pojawić u każdego dziecka pod warunkiem, że dziecko się prawidłowo rozwija. A
prawidłowy rozwój to znaczy, że dziecko
ma możliwość doświadczenia prawidłowych umiejętności, które następują jedna po
drugiej. Dziecko leżąc na brzuchu opiera się na rękach. W miarę jak przybywają
dziecku tygodnie życia, ręce są coraz luźniejsze, układają się coraz dalej od
tułowia, przyjmując coraz większy ciężar ciała na siebie. Natomiast głowa z
tylko ruchu " dziobania" i przekładania z boku na bok, później
utrzymuje się w górze coraz dłużej, coraz prościej- wzmacniając przez to
mięśnie szyi. Poza tym ręce przyzwyczajają się do podporu, wzmacniają się oraz
wyrabia się odruch obronny, który będzie potrzebny do wybronienia się od
uderzenia w głowę przez dziecko gdy straci równowagę np. w siadzie.
Idąc dalej w myśl prawidłowego
rozwoju dziecka- w leżeniu na brzuchu dziecko obraca się wokół własnej osi-
utrzymując głowę w górze i wykorzystując ręce do odpychania. Po jakimś czasie
dziecko podejmuje próby pełzania, potem
wspina się na czworaki- doszliśmy do końca możliwości rozwoju STOS-u w
leżeniu na brzuchu. STOS pojawia się również w siadzie- jak dziecko jest już
gotowe i jest sadzane powinno opierać się na dwóch rękach przed sobą. Na
początku dziecko "wisi" na swoich rączkach, ale w miarę upływu czasu
dziecko prostuje coraz bardziej
kręgosłup, ręce i głowę. W tym momencie STOS też ma swoją rolę, bo gdyby głowa
nie ciągnęłaby za sobą prostowania rąk, dziecko ciągle "wisiałoby" na
swoich rączkach.
Wracając do opisanych przeze mnie
dzieci, napiszę w jaki sposób zabrałam
się nad pracą nad nimi. Pozornie czytając to można dojść do wniosku, że zajęcia
wyglądały tak samo. Nic bardziej mylnego, ponieważ ze względu na to, że każde
dziecko jest inne- ma inny charakter, inny temperament, siłę mięśniową i
wytrzymałość. To sprawia, że z każdym dzieckiem zajęcia wyglądają inaczej,
jednak muszę pamiętać o założonych celach i konsekwentnie do nich dążyć. Z
każdym dzieckiem ćwiczę metodą NDT- Bobath. Naprzemienność wypracowuję
zapożyczając techniki z kinezjologii edukacyjnej. Z każdym dzieckiem spotykałam
się jeden raz w tygodniu, zajęcia trwają 40 minut.
1. Hania nie chcąc leżeć na brzuchu nie dała sobie możliwości do
wypracowania STOS-u. Nie podpierała się na rękach, nie wzmacniała ich, a teraz
to skutkuje, tym że nie chce pełzać, bo nie potrafi zsynchronizować za sobą
uniesienia głowy z resztą ciała. Trzeba u Hani znormalizować napięcie
mięśniowe, wypracować reakcję głowy na ciało, nauczyć ją leżeć na brzuchu oraz
używać ręce do podporu, wzmocnić je, wypracować naprzemienność i STOS. Dopiero później należy skupić się nad
nauką pełzania czy raczkowania.
2. Alicja jest ogólnie osłabiona mięśniowo, przy czym bardzo napina
nogi- robi to w obronie, ponieważ bardzo płacze na zajęciach. Zaczynam od normalizacji
napięcia mięśniowego, wzmocnienia mięśni szyi i brzucha, trzeba wypracować
reakcję głowy na ciało, przyzwyczaić ręce do podporu i wzmocnić je, wypracować
naprzemienność i STOS oraz nauka raczkowania, potem wstawania i chodzenia.
3. Wiktor- mimo, że jest dzieckiem chodzącym, w jego przypadku trzeba
się trochę cofnąć w kalendarzu rozwojowym i pokazać mu i nauczyć go tych
umiejętności, które pominął. Trzeba wzmocnić mięśnie brzucha, mięśnie przykręgosłupowe
i mięśnie rąk. Trzeba nauczyć używania rąk do podporu- Wiktor dotknie dłonią
podłoża, ale nie przenosi na nią ciężaru ciała. Chłopiec nie ma wypracowanej naprzemienności,
a to wpływa na jego koordynację ruchową i częste upadki. Trzeba wypracować
naprzemienność i STOS. Trzeba nauczyć go jak ma wstawać samodzielnie do stania
i ze stania do siadu.
Rezultaty.
1. Hania. W przypadku Hani można by było spodziewać się najszybszych
efektów, ponieważ jest ona najmłodszym z opisanych przeze mnie dzieci. Jednak
tak nie jest. Hania po tygodniu nie zrobiła żadnych postępów. Zajęciach z Hanią
nie należą do łatwych, ponieważ dziewczynka na każdych zajęciach bardzo płacze.
Mimo, że na zajęciach dziecko reaguje dobrze i udaje mi się osiągać zamierzony
przeze mnie cel, to jednak widać, że dziecko nie jest odpowiednio często
ćwiczone w domu. Po trzech wizytach sukcesem jest to, że Hania akceptuje
wreszcie leżenie na brzuchu. Zajęcia rehabilitacyjne dają dużo, ale bez
konsekwencji w domu nie będą tak widoczne efekty jak u innych dzieci i
spotkania w gabinecie będą się ciągnęły.
2. Alicja. Praca nad Alą była na początku bardzo trudna, ponieważ
bardzo płakała i walczyła, po prostu nie chciała być ćwiczona. Wynikało to z
tego, że miała osłabioną siłę mięśniową i utrwalone nieprawidłowe wzorce
ruchowe, które uniemożliwiały Ali normalne funkcjonowanie, prawidłowy rozwój
ruchowy. Z czasem czyli na trzeciej wizycie Ala robiła przerwy w płaczu i
przestała się wyrywać. Dlaczego? Dlatego, ze była mocniejsza, silniejsza i
swobodniejsza w ruchach , i dlatego ćwiczenia nie sprawiały jej już takiego
wysiłku. Z każdymi zajęciami mogłam iść dalej- proponując coraz więcej ćwiczeń
pod warunkiem, że moje pierwsze założenia związane z siłą mięśniową i wzorcami
ruchowymi były przez Alicję opanowane. Na czwartych zajęciach Alicja zaczęła podejmować próby samodzielnego
raczkowania przy prowadzonych czworakach. A za tydzień raczkowała samodzielnie.
Po kolejnym tygodniu potrafiła sama stać i chodzić przy meblach. Po następnym
tygodniu Alicja chodzi sama duże dystanse. Rehabilitacja trwała 7 tygodni i
powiodła się, bo mama stosowała się w domu do moich zaleceń. Wtedy rezultaty
można obserwować z zajęć na zajęcia.
3. Wiktor. Zachowanie Wiktora i jego wzorce ruchowe opisałam
wyżej. Po tygodniu Wiktor przyjechał z
umiejętnością pełzania, stania na czworakach, samodzielnej zmiany pozycji ze
stania do siadu oraz z niskiej pozycji do stania. Dał się bez oporów prowadzić
na czworakach, a jego kręgosłup wydaje się być wzmocniony- znacznie rzadziej
przyjmuje obraz literki "C". Wszyscy domownicy przejęli się stanem
Wiktora i wszyscy stosowali się do moich zaleceń. Trzeba jeszcze pracować nad
bardziej prawidłowym obciążaniem stóp i jednak nad raczkowaniem oraz nadal
wzmacniać kręgosłup aby utrwalić jego prawidłową pozycję.
Praktycznie nigdzie nie ma tak dokładnie opisanego problemu. Dziękuję za tą wiedzę.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Zapraszam na http://www.fizjoterapia-warszawa.com/category/fizjoterapia-blog/ :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńPani Katarzyno, a co jeśli dziecko (obecnie 7 mies.) cały czas "lata" (na brzuchu, ręce i nogi w górze)? I lata tak odkąd skończyła 4 miesiące. Pełzać/czołgać się zaczęła dopiero jak ją wspomogłam, podciągając ją nieco za klatkę piersiową. Jak dociążam jej miednicę do podłoża w takcie "latania" to próbuje nóżki podciągać, a tymczasem ręce cały czas rozłożone w górze.
To "latanie" nazywa się "pływaniem". Dziecko pływa około 5 m.ż. i ta umiejętność świadczy o tym, że dziecko w leżeniu na brzuchu ma na tyle dobrą równowagę, że jest w stanie oderwać i ręcei nogi od podłoża nie tracąc równowagi. Jeśli ziecko robi to od 4 do 7 mż non stop trzeba by przyjrzeć się wzorcowi tego "pływana"- czy jest on prawidłowy czy nie- to po pierwsze! Po drugie trzeba odpowiedzieć na pytanie czy pomogłoby uwrażliwienie kończyn- może dziecko nie chce dotykać nogami i rękami podłoża, bo sprawia mu to dyskonfort. Po trzecie trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy napięcie mięśniowe jest na całym ciele równo rozłożone.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam, synek szybko zaczął raczkowac potem chodzić. Ma teraz 1.5 roku. Martwi mnie że ciężko mu usiąść z pozycji leżącej. Nie ukrywam że jest chłopczyk zbity 13kg waży teraz. Czy to moze byc slaby miesien brzuszka ?
OdpowiedzUsuń