sobota, 3 grudnia 2016

DLACZEGO UMIEJĘTNOŚĆ SIEDZENIA NIE ZAWSZE JEST DOBRA?

    Jednym z najbardziej oczekiwanych przez nas kamieniem milowym u dziecka jest siedzenie. Jak dziecko potrafi samodzielnie siedzieć rodzice są zadowoleni, a niejednokrotnie uspokojeni,  że skoro pociecha siedzi to jest z nią wszystko w porządku.  Są czasem tacy rodzice, którzy sadzają dziecko już w 4 miesiącu życia myśląc, że „przyspieszają” rozwój swojemu Skarbowi! Nie ma nic bardziej mylnego! Chciałabym dzisiaj opisać zalety i wady siedzenia niemowlęcia oraz zwrócić uwagę na prawidłowe i nieprawidłowe wzorce tej umiejętności.

    W ostatnim tygodniu mali pacjenci i oczekiwania ich rodziców natchnęły mnie do napisania co nieco o siedzeniu.

  1. Amelia- trzymiesięczny niemowlak -wydawała się być silna w oczach swoich opiekunów, jednak nie dawało spokoju mamie Amelki to, że potrafi ona długo trzymać głowę w leżeniu na plecach. Z wywiadu dowiedziałam się, że Amelia jest sadzana, ponieważ ona sama się rwie do siedzenia… unosząc głowę gdy leży na plecach.   Z tym dzieciątkiem jest wszystko w porządku. Podnoszenie głowy podczas gdy leży ono na plecach, przyciąga brodę do mostka, napinając mięśnie brzucha i unosząc nogi nad podłoże- to jest naturalna reakcja u dziecka w tym wieku. W ten sposób Szkrab instynktownie wzmacnia sobie mięśnie szyi i brzucha. Nam się wydaje, że nam- osobom dorosłym- ścierpłaby szyja po tak długim unoszeniu głowy do góry- ale  szyja nie ścierpnie dziecku. Ta reakcja wcale nie oznacza, że dzidzia chce siedzieć. Wręcz nie powinniśmy jej zbyt szybko i zbyt często pokazywać pozycji siedzącej. W tym wieku nie ma nic lepszego jak zmiany pozycji- raz na plecach, raz na boku (do spania), raz na brzuchu. Wtedy dziecko ma szansę wzmacniać sobie mięśnie i zginacze i prostowniki podczas spontanicznej aktywności. W pozycji siedzącej ta aktywność będzie ograniczona.
  1. Krzyś – 9-cio miesięczny chłopiec - jest grzeczny” jakby dziecka nie było”. Cały dzień siedzi w leżaczku, w foteliku samochodowym, w krzesełku do karmienia, albo w narożniku . Nie marudzi, no chyba że zabawki mu się znudzą to wtedy daje o sobie znać krzykiem. Nie lubi leżeć na brzuchu, nie pełza, nie obraca się wokół własnej osi w leżeniu na brzuchu, nie potrafi zmienić pozycji. „Od kiedy Krzyś siedzi?”- pytam mamę. „Od czwartego miesiąca”- dostaję odpowiedź.  Dziecko z totalnym brakiem odruchu obronnego- wyprowadzany z równowagi w pozycji siedzącej ani razu nie wyciągnął ręki żeby się obronić. Podciągany do siadu za ręce nie potrafił unieść głowy- ma bardzo słaby mięśnie szyi i brzucha. Kręgosłup wygięty w literkę „C”.  Jeśli my za wcześnie nie pokażemy dziecku siedzenia, to ono nie będzie się domagało tej pozycji. Jeśli natomiast będziemy dziecko sadzać i obsypywać zabawkami, które będą w zasięgu ręki, a do tego nasza pociecha odziedziczy po nas dość niski temperament- to nie oczekujmy, że dziecko będzie czuło potrzebę zdobywania następnych umiejętności takich jak zmiany pozycji, pełzanie, raczkowanie… Ten chłopiec jest Słodziakiem pod warunkiem, że siedzi. Każda podjęta próba zmiany pozycji, położenia go na brzuchu, obroty, ruch pełzania, podciąganie do siadu wywoływały u niego krzyk i płacz. Wyglądało to tak jakby nie lubił ruchu w ogóle. Dlaczego? Dlatego, że był nauczony siedzenia i tylko siedzenia. On nie chce sam usiąść, on chce być posadzony! On nie chce się ruszać, ani żeby ktoś go ruszał, on chce mieć święty spokój. Do tego wszystkiego jego siad jest podpierany poduszkami, żeby się nie przewrócił. Jak ma on nauczyć się używać rąk do obrony czy dobrej równowagi, czy zmiany pozycji- jeśli jest mu zabrana możliwość nauki tych wszystkich rzeczy?
Nasuwa się kilka pytań...
1.       Kiedy możemy dziecko sadzać?
2.       Jaki jest prawidłowy wzorzec siedzenia?
3.       Dlaczego nie powinno się sadzać dziecka w narożniku lub między poduszkami?
4.       Jak długo w ciągu dnia zdrowe dziecko siedzi?
5.       Dlaczego niektóre dzieci przesuwają się na pupie zamiast raczkować?
6.       Jaka jest różnica między siedzeniem a siadaniem?
7.       Jak dzieci siadają same?
8.       Czy siad po turecku i siad W jest opisany w prawidłowym rozwoju dziecka?

    Na te pytania będę po kolei odpowiadać w kolejnych artykułach. Temat jest obszerny i jak zaczęłam pisać, i pisać… napisałam 9 stron. „Kto to przeczyta?”- zadałam sobie pytanie. „Zanudzę was”- pomyślałam. Dlatego postanowiłam nie skracać moich wywodów, tylko je podzielić na 3, może 4 artykuły. Natomiast Wy- mam nadzieję- będziecie cierpliwie czekać i śledzić to co mam do powiedzenia na temat tych zagadnień.

Katarzyna Bruska- Bartoszek

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz