niedziela, 15 stycznia 2017

O siedzeniu...ciąg dalszy

    Jak długo zdrowe dziecko siedzi w ciągu dnia?
    Nie długo. Siedzenie u dziecka jest jedną z wielu umiejętności- pozycji, które ono potrafi przyjąć. Dziecko siada żeby dokładniej przyjrzeć się jakiemuś przedmiotowi, chwilę się pobawi siedząc, ale po chwili powinno zainteresować je coś innego i hop -na brzuch, hop- na czworaki, hop – siad bokiem, hop- turlanie… Naprawdę dziecko nie powinno spędzać siedząc podczas zabawy więcej niż 10-15 minut.
    Tu nasuwają mi się na myśl krzesełka do karmienia , foteliki samochodowe, huśtawki, bujaki, leżaczki i tym podobne urządzenia do siedzenia. Mówiąc o czasie spędzania dziecka w pozycji siedzącej mam na myśli i samodzielne siedzenie dziecka, i siedzenie w w.w. urządzeniach. Fotelik samochodowy- jak sama nazwa mówi ma służyć do przewożenia dziecka samochodem. Fotelik do karmienia ma służyć do posadzenia w nim dzidzię podczas posiłku. Huśtawki i leżaczki mają urozmaicić dzieciom formę spędzania czasu. Jednak siedząc dziecko nie powinno spędzać w nich za dużo czasu. Jeśli dziecko spędza w nich większą część dnia, ograniczają one zmianę pozycji, przewrócenie się na bok, na brzuch, w nich dzieci się nie obrócą wokół własnej osi, nie będą próbować pełzać, siadać czy raczkować. Wszystko jest dla dzieci, ale apeluję o umiar! Najzdrowszą formą spędzania czasu dla niemowlęcia jest aktywność spontaniczna, której nie powinno się ograniczyć. Nie ograniczy jej wtedy gdy dziecko będzie mogło się swobodnie poruszać we wszystkich kierunkach. Takie bezpiecznym i obszernym miejscem jest na przykład podłoga, maty edukacyjne, duże kojce, łóżeczko. Tutaj dziecko może piwotować, kulać się, stanąć na czworakach, usiąść, wstać, sprężynować, chodzić bokiem. Wymieniam różne umiejętności przypisane różnemu wiekowi dziecka, i mam na myśli wszystkie wymienione miejsca i „urządzenia” jako miejsca, w których dziecko spędza czas na zmianę.

    Dlaczego niektóre dzieci przesuwają się na pupie zamiast raczkować?
    Na to pytanie znalazłam odpowiedź całkiem niedawno. Dlaczego niektóre dzieci raczkują, a inne- bardzo rzadko, ale jednak- przesuwają się na pupie. Analizowałam wielokrotnie rozwój prawidłowy dziecka i nigdzie nie mogłam znaleźć umiejętności przesuwania się na pupie w siadzie jako prawidłowość. Natomiast fakt, że dziecko przemieszcza się przesuwając na pupie, raczej nie niepokoi lekarzy. Zawsze to zagadnienie nie dawało mi spokoju. Zaczęłam analizować moje notatki dzieci, które miałam w terapii, i które początkowo przesuwały się na pupie. Znalazłam kilka wspólnych cech. Oto one. Te dzieci miały raczej niski temperament czyli byli typem „leniuszka” , z niewielką potrzebą ruchu. Z wywiadu mamy dowiadywałam się, że dziecko jest spokojne, nie płaczliwe, mało ruchliwe, nie ma ochoty, a może nie potrafi zmienić pozycji, zaczęło dość wcześnie siedzieć, i od kiedy potrafi siedzieć samodzielnie to jest jego najczęstsza pozycja w ciągu dnia. Wystarczy rozsypać zabawki i pilnować, żeby były one w zasięgu ręki niemowlęcia. Jak są one poza zasięgiem ręki, malec głośno daje znać o tym, samo nie próbuje dotrzeć do niej. Te dzieci nie  poleżą na brzuchu zbyt długo, nie pełzają, nie raczkują i nie lubią jeśli chce się ich wspomagać w ten sposób. Te dzieci sprawiają wrażenie jakby nie lubiły się ruszać. Każde z tych dzieci na terapii u mnie bardzo płakały, wręcz krzyczały, ale nie na mój widok. Na początku są uśmiechnięte, kontaktowe, raczej ufne. Zaczynają głośno protestować wtedy jak zaczynam z nimi ćwiczyć, wzmacniać je, pokazywać im jak powinni się ruszać, zmieniać pozycje…Przy wykonywaniu ruchów naprzemiennych przeważnie był opór z ich strony, bo naprzemienność była im obca. Czasem kończyny wykazywały cechy nadwrażliwości i musiałam je uwrażliwiać. Takie dzieci często nie potrafiły usiąść samodzielnie i miały bardzo słabe mięśnie centrum i rąk, często nie wiedziały że nogi mogą służyć do stania, tzn nie można było ich postawić. Te dzieci  miały 10- 12 m.ż. na pierwszej wizycie. 
W końcu doszłam do wniosku, że te dzieci zaczęły przesuwać się na pupie z lenistwa. Nie chciało im się zmienić pozycji, a może nie umiały? W tym momencie chcę powiedzieć o przesłaniu tych trzech artykułów. Jeśli zbyt szybko będziemy dążyć, żeby nasza pociecha siedziała i będziemy robić wszystko żeby spędzała w tej pozycji większość czasu, to jest szansa, że nasze dziecko będzie przemieszczać się przesuwając się na pupie. W maju byłam uczestnikiem kursu, który prowadziła pani Barbara Zukunft-Huber . I ona prowadząc wykład odpowiedziała mi na to nurtujące mnie pytanie. To ona głośno potwierdziła moje przypuszczenia mówiąc, że żadne dziecko które ma nie ograniczone możliwości poznawania otoczenia, a co za tym idzie nieograniczoną możliwość zmiany pozycji, nie siedzi jednorazowo dłużej niż kilka minut i nie przesuwa się na pupie. Tylko te dzieci, które zbyt długo spędzają czas siedząc, przesuwają się na pupie.

    Jaka jest różnica między siedzeniem a siadaniem?
   Dziecko najpierw siedzi jeśli je posadzimy. O prawidłowym i nieprawidłowym wzorcu siedzenia pisałam wcześniej. Siadanie jest to umiejętność samodzielnego przyjmowania pozycji siedzącej. Tak więc dziecko najpierw siedzi, potem dopiero uczy się usiąść bez niczyjej pomocy.

     Jak dzieci siadają same?
    Często bierzemy dziecko za obie ręce i podciągamy do siadu. A ono symetrycznie ciągnie nasze palce przyciągając brodę do mostka, napinając mięśnie brzucha i podnosząc nogi do góry. Tak najczęściej dzieci siadają z naszą pomocą, jednak nie znalazłam takiego sposobu w rozwoju prawidłowym. Dziecko samodzielnie siada skręcając się i podpierając się na jednej ręce w leżeniu na plecach. Jednak częściej najpierw położą się na brzuch, podciągając nogi do pozycji czworaczej i siadają. A najczęściej dzieje się tak, że dzieci najpierw stają na czworakach, rotują miednicę siadając bokiem, z siadu bokiem siadają prosto.


    Czy siad po turecku i siad W jest opisany w prawidłowym rozwoju dziecka?
    Odpowiedź was zaskoczy- siad „W” jest, siadu „po turecku” nie ma. Siad „W” jest prawidłowością jeśli jest przyjmowany na chwilę, jako jeden z kilku sposobów siedzenia. Dzieci siadają w ten sposób wtedy gdy bawiąc się zmieniają pozycję. Siad „W” jest problemem wtedy, gdy dziecko tylko tak siada i należy to korygować. Natomiast siad skrzyżny czyli siad po turecku jest sposobem siedzenia wyuczonym przez nas. To wy -rodzice, nauczyciele, opiekunki w przedszkolu- widząc, że dziecko siedzi w siadzie „W” prawie zawsze proponujecie w zamian siad „po turecku”. Czy jest dobre czy nie, można poczytać różne rzeczy w internecie, w zależności od tego jaki jest temat- za czy przeciw. Moje stanowisko w tym temacie jest takie, że i siad „W”, siad po turecku, siad na piętach, siad prosty, siad bokiem, siad z podpartymi stopami, siad z podparciem na ręce czy rękach, itd. -wszystkie sposoby siedzenia są w porządku jeśli są naprzemiennie stosowane. Jeśli dziecko będzie siedziało tylko w siadzie „W” będzie to  świadczyło o hipotonii dziecka oraz będzie sprzyjało koślawieniu się kolan i stóp. Jeśli natomiast dziecko będzie siedziało tylko po turecku będzie wyginało kręgosłup w literkę”C”. Ważna jest różnorodność i wygoda.


                                                                                                                   Katarzyna Bruska- Bartoszek




27 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wpis! :) Sama jestem mamą prawie rocznego dziecka i z zaciekawieniem i chęcią przeczytałam wpis o długim siedzeniu dziecka :) Dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy i pouczający wpis ;) Na pewno wielu młodych rodziców znajdzie tu bardzo przydatne porady, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujący, przykuwający uwagę wpis. Na pewno warto się zastanowić, czy nie za bardzo chcemy dziecku dopomóc. Trzeba zauważyć, że kiedyś przecież dzieci nie miały takiej opieki jak w tej chwili, a mimo tego dobrze, prawidłowo się rozwijały. Naturze nie można za bardzo dopomagać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy artykuł. Moja 8-miesięczna córeczka bardzo szybko usiadła bo już w 6 miesiącu, a teraz zaczyna wstawać. Już czekam, aż zacznie chodzić. W ogóle Pani Kasiu, na blogu jest wiele ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za to że jesteście i czytacie moje przemyślenia. To daje mi motywację do napisania następnego artykułu. O czym chcielibyście porozmawiać ze mną?
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tryb dnia się zmienia i trzeba od małego dzieci uczyć odpowiedniej postawy i jak najwięcej zdrowego ruchu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Jeśli od samego początku dla naszych pociech zabawa na placu zabaw,gry w domu, w ogrodzie, ruch we wodzie, w piaskownicy będzie czymś naturalnym... to jest duża szansa, że nie będą chcieli spędzać czasu przed telewizorem, komputerem czy tabletem z nudów w przyszłości.

      Usuń
  7. Dziecko powinno jak najmniej siedzieć. Natura tak je obdarzyła, że mają szybszą akcje serca, więc konieczne jest i mimowolne, że muszą się ruszać, biegać, bawić. Zdrowy ruch to podstawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Ruch = zdrowy rozwój dziecka. Obroty, pełzanie, raczkowanie, ciągłe zmiany pozycji... wszystko to wpływa korzystnie na rozwój fizyczny dziecka jak i intelektualny. Podczas ruchu tworzy się więcej połączeń nerwowych w mózgu.

      Usuń
  8. Bardzo dobrze wytłumaczone. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobry wpis, wszystko jasno wytłumaczone. Każdy rodzić powinien go przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, że każdy rodzic powinien to przeczytać. Staram się uświadamiać ich w gabinecie, tak " w pigułce".

      Usuń
  10. W naturze dziecka powinien być ruch. Ciągły ruch jest potrzebny do rozwoju. Szukam informacji na temat tej strony https://www.pomocedlaseniora.pl/1255-wozki-inwalidzke-klasyczne. Zastanawiam się nad zakupem sprzetu z tej strony.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy wpis i widać że autor posiada wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im więcej się uczę, tym więcej jestem mam pytań. Im jestem starsza, tym mam więcej pokory i do siebie, i do pracy z dziećmi.

      Usuń
  12. Bardzo ciekawy artykuł i merytoryczny. Sam dopiero się uczę dużej ilości rzeczy związanych z wychowywaniem malucha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Życzę duzo cierpliwosci i miłości. Czasem proszę postawić sięw roli dziecka żeby je lepiej zrozumieć.

      Usuń
  13. Ciekawy artykuł i merytoryczny, widać że autor posiada dużą wiedzę i praktyczną.

    OdpowiedzUsuń
  14. Osobiście uważam że dziecko powinno się od małego wysyłać na zajęcia które będą dbały o prawidłową postawę oraz ruch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uważam, że trzeba przede wszystkim nieograniczać swobody ruchu dziecka. Konsultacja u rehabilitanta jak najbardziej, ale nie koniecznie regularne zajęcia, jeśli dziecko rozwija się prawidłowo.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  15. Prawidłowa postawa kształtuje się już od pierwszych dni życia, dlatego lepiej obserwować dziecko, czy wykonuje poprawnie ruchy. Moim zdaniem z każdym dzieckiem trzeba tez udać się do fizjoterapeuty, który sprawdzi czy nie występują zbyt mocne przykurcze mięśni.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wizyty na wszelki wypadek są obecnie modne, ale nie są konieczne. Prawdą jest, że na takich spotkaniach można wyłapać różne nieprawidłowości, jak i dostać odpowiedzi na wiele pytań.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń